sobota, 23 maja 2015

Od Nakiara C.D Neigma

-Tak. - Odpowiedziałam - to do jutra! - zawołałam.
Poszłam w swoją stronę, a on w swoją. Doszłam do dużego dębu. Mało kto wiedział że był to magiczny dąb i że jego owoce sprawiały że stawało się silniejszym. Od miesiąca tutaj przychodziłam i jadłam te owoce, ale nic się nie działo. Wtedy spojrzałam w górę. Owoc był tylko jeden! Jeden - ostatni! To znaczyło że jak go zjem, to wreszcie się uda! Uderzyłam w dąb, a owoc spadł. Rzuciłam się na niego jak hiena na padlinę. Zjadłam go tak szybko jakbym była na konkursie jedzenia na czas. Kiedy już go zjadłam byłam ciekawa co się wydarzy, ale nie wiedzieć czemu - zemdlałam. Dalej film się urwał.......
      Oczy Mi się otworzyły jakby same. Wstałam i otrzepałam się. Wtedy poczułam jakąś nieznaną Mi siłę w łapach. Zamachnęłam się i uderzyłam w kamień, a on się rozleciał na tysiące malutkich części. Udało się! Nareszcie byłam nie do pokonania! Postanowiłam to pokazać Neigmie, więc pobiegłam w stronę alfowej skały. Ale zobaczyłam że pod skałą awanturowały się dwa wilki. Szarpały się na śmierć i życie! Była tam też wilczyca. Wilk, który był z wilczycą skoczył na drugiego wilka, ale ten go odepchnął i podbiegł do wilczycy. Ja wtedy szybko tam ruszyłam i podbiegłam do złego wilka. Zaczęłam walkę z nim. Łatwo go pokonałam bo byłam silna.
-Zostaw już Mnie... Po błagał i upadł na ziemię.
-Zostawię! - obiecałam - Ale idź z tond i nigdy nie wracaj!
Wilk odszedł i zostawił wilczą parę samych ze mną. Miałam już się do nich odezwać, ale wtedy przybiegł Neigma.
Neigma?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz